W świecie gier, gdzie każda nowa premiera staje się próbą podbicia poprzeczki zawieszonej przez takie giganty jak GTA V czy Cyberpunk 2077, debiut MindsEye wywołał spore emocje. Gra pojawiła się 10 czerwca 2025 roku na PC, PS5 i Xbox Series X|S, a za jej stworzenie odpowiada studio Build A Rocket Boy, kierowane przez nie byle kogo – Leslie’go Benziesa, legendarnego twórcę serii Grand Theft Auto.
Świat przyszłości z tajemnicą w tle
Akcja MindsEye toczy się w futurystycznym mieście Redrock City – surowym, pustynnym metropolis, które bardziej przypomina dystopijną wizję z Blade Runnera niż klasyczne otwarte miasta znane z GTA. Gracz wciela się w Jacoba Diaza, byłego żołnierza, który – z pomocą zaawansowanego implantu – stara się odzyskać utracone wspomnienia i tożsamość. To motyw dobrze znany z literatury science-fiction, ale przedstawiony z rozmachem i narracyjną głębią, która rzeczywiście może przykuć do ekranu.
Nie do końca otwarty świat
Chociaż początkowo zapowiadano MindsEye jako grę z otwartym światem, w rzeczywistości Redrock City to tzw. „faux-open world” – przestrzeń nie tyle otwarta, co „iluzorycznie” dostępna. To rozwiązanie przypomina strukturę znaną z Mafia: Definitive Edition: świat wydaje się szeroki, ale prowadzi nas konkretnymi, liniowymi ścieżkami. Czy to wada? Dla niektórych graczy pewnie tak, ale dzięki temu tempo gry jest utrzymane, a każda misja dokładnie zaplanowana.
Strzelaniny, pościgi i… drony
Pod względem mechaniki, MindsEye to trzecioosobowa gra akcji, która stawia na dynamiczną walkę z systemem osłon, pościgi i różnorodność broni – od klasycznych karabinów po futurystyczne granaty energetyczne. Do dyspozycji gracza oddano też drona taktycznego, który może skanować teren, oznaczać wrogów i wspierać w walce. To ciekawe urozmaicenie klasycznej rozgrywki, choć – jak wskazują pierwsze recenzje – AI przeciwników bywa problematyczne.
Narzędzia tworzenia – rewolucja czy dodatek?
Ciekawym elementem gry jest Build.MindsEye – zestaw narzędzi umożliwiający tworzenie własnych misji, wyścigów czy scenariuszy. To coś w stylu edytora poziomów, ale osadzonego w pełnoprawnej grze AAA. Ten komponent może być dla MindsEye kluczowy – jeśli społeczność graczy faktycznie się zaangażuje, tytuł może żyć własnym życiem znacznie dłużej niż przewiduje pierwotna kampania fabularna.
Fabuła z potencjałem
Historia Jacoba to nie tylko osobista walka z przeszłością – gra porusza tematy manipulacji wspomnieniami, władzy technologicznej i polityki. W tle majaczy postać Marco Silvy, miliardera kontrolującego rynek implantów, oraz burmistrzyni Shivy Vegi, której ambicje sięgają znacznie dalej niż lokalne wybory. To mieszanka cyberpunkowej paranoi i klasycznego thrillera politycznego, podana w oprawie filmowej, z cutscenkami godnymi hollywoodzkiego blockbustera.
Zderzenie z rzeczywistością
Niestety, nie wszystko w MindsEye poszło zgodnie z planem. Po premierze gra spotkała się z falą krytyki – głównie za problemy techniczne, niedoróbki AI i niską optymalizację. Gracze masowo zgłaszają błędy, a niektóre recenzje porównują debiut gry do słynnej wpadki Cyberpunka 2077. Na Steamie tytuł uzyskał mieszane oceny, co z pewnością nie pomogło w budowaniu pozytywnego wizerunku.
Nadzieje i przyszłość
Czy MindsEye ma szansę odnieść sukces? Studio zapowiada już aktualizacje, nowe misje i współprace – w tym z Hitmanem, którego Agent 47 ma pojawić się w grze jako gość specjalny. Jeśli Build A Rocket Boy uda się naprawić problemy techniczne i dostarczyć nową zawartość, gra może jeszcze wyjść na prostą i zdobyć lojalną społeczność. Jeżeli nie – może skończyć jako ambitny, ale niedokończony projekt.
Jedno jest pewne: MindsEye to tytuł z ogromnym potencjałem i równie wielkimi oczekiwaniami. Czy zdoła je spełnić? Przyszłość pokaże. Ale jedno można powiedzieć już dziś – dawno nie mieliśmy tak ciekawego debiutu w świecie gier akcji.